Melwas Melwas
209
BLOG

Papież z modeliny

Melwas Melwas Polityka Obserwuj notkę 26

Papież Benedykt XVI nie przyjmie na audiencji tybetańskiego przywódcy duchowego Dalajlamy. Uległ presji chińskich władz, tym samym dołączając do takich pomników światowej polityki, jak słynący z tolerancji wobec bliźnich innych nacji Nicolas Sarkozy czy inny znany dobroczyńca Gerhard Schroeder.

Papieska administracja wykazała się niezwykłą niezłomnością - wystarczyło jedno burknięcie ze strony chińskiej MSZ a już ustalenia dotyczące wizyty Dalajlamy szlag trafił. Jak zwykle poszło o to, co Chiny mogą zrobić a co może zrobią albo i nie zrobią.

I kiedy taką uległość wobec Państwa Środka można jakoś wytłumaczyć, jeśli mówimy o interesach Ruperta Murdocha czy szefów Google, którzy jako cyniczni gracze - typowe kapitalistyczne świnie - mają swoje świńskie prawo robić takie interesy, jakie im odpowiadają. I jeśli można nawet usprawiedliwiać tchórzostwo Sarkozy'ego interesami całego kraju, o tyle taka postawa Głowy Kościoła Katolickiego zasługuje na pokaźną dawkę krytyki.

Oczywiście sprawa nie jest czarno-biała i Papież wraz z otoczeniem łatwego zadania nie mieli. Musieli zważyć los prześladowanych w Chinach katolików i los prześladowanych Tybetańczyków. Zważyli i wyszło im, że los katolika jest ważniejszy od losu Tybetańczyka. W końcu Biblia nic o Tybecie nie wspomina, a i Harrera były kardynał Ratzinger pewnie zapomniał, bo czytać musiał. Czy jednak dokonywanie takich ocen licuje z obliczem głowy Kościoła?

Jan Paweł II, spotykając się z Dalajlamą uznawał, że dyplomatyczne przepychanki nie są tak istotne, jeśli chodzi o symbole. Takim symbolem był właśnie Dalajlama w Watykanie. Wówczas symbolizował dialog międzyreligijny i zwycięstwo moralności nad dyplomacją. Dziś brak Dalajlamy w Watykanie symbolizuje przerost przyziemnych gierek nad ideą i niebezpieczną dla katolików miałkość charakteru ich przywódcy.

Benedykt XVI okazał się więc Papieżem z Modeliny, który w jednym sprawach jest niezwykle twardy, natomiast w innych - wówczas gdy ktoś umiejętnie zwiększy temperaturę - staje się mięciutki i giętki jak plastelina. Jednak co kto lubi - jedni wolą pomniki ze spiżu, inni plastelinowe ludki z kreskówek.

Melwas
O mnie Melwas

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka